Wrażenia po akcji

Mycha

A ja wrócę trochę do wrażeń, bo widzę, że w końcu nie napisałam posta (postu, czy jak to się tam mówi - fizycy nie znają się na rzeczach humanistycznych)

Na filmikach, ani zdjęciach mnie nie widać, ponieważ zamarzłam idąc na pociąg, z walizami (czekając na Siostrę swoją drogą, pod fontanną) ale tak wyszło, że wszyscy zaczęli zamarzać gdy szłam, więc tak utknęłam razem z chłopakiem.
Ale plusy są takie, że mijało nas wiele osób i słyszeliśmy wiele reakcji.
Najfajniejsze:
"Ja wiem, to są Ci ludzie co takie fajne jaja robią!"
"Misiek co tu się dzieje? - To pewnie jakaś ukryta kamera, idź jakby nigdy nic"
"Tato, Tato! a co im się stało? - Idź synku, idź..."

było fajnie, a nawet super - ale trzeba by dopracować element rozejścia - było bardzo widoczne, że niektóre osoby już poszły, a reszta dalej była zamarznięta.

Nie pamiętam, kto wspominał tutaj, że złe wrażenie robiła grupka, która przed akcją stała i rozmawiała i po akcji. Myślę, że po akcji każdy miał wrócić do swoich czynności. Jeżeli ktoś siedział i czytał coś na fontannie to również nie wstawał i nagle porywał się i gdzieś szedł. Chociaż nie widziałam tej grupki i nie mnie to oceniać.
Było super Smile