Autor Wiadomość
Kira Larthienn
PostWysłany: Nie 1:17, 27 Sty 2008    Temat postu: Noc Siedmiu Duchow

Pozwolilam sobie zalorzyc temat w ktorym poprowadze powazna sesje. Tytul rozgrywki macie podany. Chcialabym otrzymac opisy waszych postaci, obiecuje, ze nie wykorzystam tych danych w zadnej innej grze. Chce po prostu wiedziec czym dysponujecie, wiec jesli macie gdzies takowy zapis to prosze bardzo. Historia bedzie sie dziala tuz przed rzuceniem klatwy na Garnenye, wiec jak chcecie sie dowiedziec o co poszlo to mozecie zagrac:) info o postaciach na PRV... cos jeszcze? Powodzenia wam zycze i szczescia a moze uda sie wam zmienic bieg historii;) kolor tej gry to niebieski

Jej statek przybyl do portu pozna noca. Ksiezyc stal juz bardzo wysoko na niebie, wiec postanowila poszukac noclegu. Wolny pokoj zaoferowala jej 'Karczma pod Blekitnym Lisciem', ktorej nazwa pochodzila od rosnacego w poblizu drzewa, ktore w pelnym sloncu przybieralo jasno niebieski kolor. Wychodzac na pietro do swojej kwatery minela dziwne czlekokrztaltne stworzenie o dziwnych smokopodobnych uszach.

-Ragnar lubi grzybki... i mmm... dobrych facetow... kobiety sa iwul... - szeptala do siebie postac.

Na pietrze zauwarzyla trojke postaci bardzo zywo rozmawiajacych o sprawach mniej lub bardziej waznych dla otoczenia. Padly imiona Aroxa, Domenico i Ashald. Ostatnia z wymienionych postaci miala czworonoznego przyjaciela.

Odnalazla swoja kwatere, ktora byla wyraznie zaniedbana po wczesniejszych lokatorach. Usiadla na lozku, zdjela plaszcz, odlozyla na bok miecz, sakwe z ziolami luk i strzaly. Miala wlasnie sie klasc spac kiedy za drzwiami uslyszala podniesione glosy i krzyki. Ktos operowal magicznymi zakleciami, bo odczuwala znajome ciarki przechodzace jej po karku. Slychac bylo brzek stali o stal i drewno, i po chwili wszystko ucicho. Kiedy otworzyla drzwi za nimi nie bylo niczego nadzwyczajnego, trojka obcych dalej spokojnie gawedzila, po schodach schodzili wychodzili ludzie, gnomy i niziolki. Musialo mi sie przywidziec, to chyba wina tego morza i ciaglego bujania pomyslala i wrocila do poprzednich czynnosci. Postanowila zdjac do snu jednak ciezsze odzienie i wlozyc lzejsza halke do spania. Zamknela oczy i zasnela przerywanym okrzykami i dzwiekami walki snem.

Nastepnego ranka zeszla na dol ubrana w zwykla schludna suknie w kolorze ciemnej purpury. Zamowila cieply posilek i usiadla w cieniu przy stole. Po chwili dolaczyli do niej Ragnar, Ashald, Aroxa i Domenico. Przez prawie trzy kwadranse jedli w ciszy, jednak po tym czasie Garnenya szeptem zapytala Aroxe:

- Tez to slyszalas w nocy prawda?


Teraz wasza kolej:)

EDIT: Pisze opowiadania temu sie tak rozpisalam:) juz bym pociagnela watek do konca:)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group